Aquilla - podsumowanie roku 2013

Data:

Krótkie podsumowanie moich filmowych dokonań w roku 2013:

Liczba obejrzanych filmów - 65, nie licząc powtórek i krótkich metraży.

Średnia ocena - 7.09 w tym:

4 - raz
5 - 4 razy
6 - 11 razy
7 - 25 razy
8 - 21 razy
9 - 2 razy
10 - raz

najgorszy miesiąc - maj - 1 film
najlepszy miesiąc - grudzień - 14 filmów

najgorszy film - Wrogowie publiczni - nudny i sam nie wie, o czym opowiada - jak na historię przestępcy za dużo tu śledczego, jak na historię starcia pomiędzy policjantem a gangsterem śledczego jest za mało. Do tego miałam wrażenie, że najciekawsze sceny dzieją się poza planem.

najlepszy film - Sekret księgi z Kells - przepiękna animacja, świetna historia, postacie, WYBITNE zakończenie. Mogę nad tym filmem piać z zachwytu.

honorowa wzmianka - film, który zmienił moje podejście do kina (przynajmniej na pewien czas) - Wielki sen - Aquilli zachciało się lekkiego, dobrego kryminału i dostała troszkę więcej, niż chciała... film, który mnie w ciągu kilku minut chwycił za kark, przysunął do telewizora i zaczął ryczeć do ucha: PATRZ - tak się kiedyś grało, tak pisało dialogi, tak budowało napięcie, a tak okpiwało cenzurę, polegając na domyślności i inteligencji widza. Skutek - od ponad miesiąca siedzę w latach 40. i 50. i nie mam najmniejszego zamiaru się stamtąd ruszać. A że każdy film tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że uwielbiam obrazy z tych czasów, to mi to jeszcze na trochę zostanie...

wydarzenie roku - Półroczne całkowite odstawienie Filmastera i ostentacyjny powrót. Nie wiem, czy Was to cieszy, czy dołuje (ew. czy ktoś w ogóle zauważył), ale I'm back :D . Za to też możecie podziękować Wielkiemu Snowi - czuję silną potrzebę przelewania moich przemyśleń o starym kinie na innych :)

A teraz życzę sobie i innym dużo dobrych filmów w 2014. :)